Mak i rumianek nad stawem we Franulce koło Miłosławia.
W tym roku postanowiłem wykorzystać fakt częstszego podróżowania po Wielkopolsce, któremu sprzyja rozsianie w niej projektowanych przeze mnie ogrodów i zapolować na ulotne piękności naszych pól i przydroży. Na cały maj i czerwiec aparat stał się stałym elementem wyposażenia samochodu i podręcznej torby. Mimo, że nie był to profesjonalny sprzęt udało mi się zdobyć kilka pięknych trofeów. Oto efekty tych polowań:
Maki, chabry i rumianki przy zjeździe z trasy S11 na Skórzewo.
Pierwsza dłuższa sesja miała miejsce przy nasypie kolejowym na drodze ze Swarzędza do Szczepankowa.
Kompozycja jaką natura stworzyła na tym nasypie zmusiła mnie do zatrzymania auta i chwili kontemplacji nad pięknem i geniuszem naszej przyrody, które jak nienawidzi pustych miejsc.
Takich założeń nie powstydziłby się chyba żaden architekt krajobrazu ani ogrodnik.
Zestawienie bylicy piołun, żmijowca i wiesiołka.
Kompozycja z nostrzykiem żółtym i chyba jakąś rezedą (jeśli ktoś rozpoznaje roślinę z pierwszego planu proszę o kontakt).
Kolejny plan do sesji odnalazłem w zakątku działki klienta, któremu właśnie projektowałem ogród mający nawiązywać do krajobrazu wielkopolski. Działka znajduje się niedaleko Miłosławia. Położona jest na malowniczym wzgórzu otoczonym polami i stawami rybnymi oraz wznoszącymi się nad ich brzegami olszynami. Niestety ciężko będzie uratować ten "zachwaszczony" skrawek ziemi, ponieważ znalazł się w miejscu przeznaczonym pod wybiegi dla koni. Na powstałych wiosną hałdach żyznej ziemi zdartej w czasie prac ziemnych i na położonej nieopodal piaszczystej skarpie rozsiadły się żmijowce, rumianki i dziewanny.
Rumianek zajął oczywiście najżyźniejsze stanowiska na świeżo powstałych hałdach z warstwy ornej gruntu.
poza zasięgiem rumianku wśród traw usadowiła się wyka ptasia.
Najsuchsze i najbardziej piaszczyste stanowiska pozostały dla żmijowca i dziewanny firletkowej.
Swoje miejsce znalazł również bniec biały.
Kwiaty dziewanny pięknie komponowały się z dachami niedalekich zabudowań sąsiada.
Miała być biedronka ale aparat nie podołał, za to zdjęcie otrzymało klimatyczną głębię, a kwiaty pięknie się zaprezentowały w słońcu.
Kwiat popłocha w słońcu wyglądał z daleka jak klejnot otoczony srebrem i złotem rumianków.
Pomiędzy bujnymi rumiankami udało się przebić popłochowi pospolitemu.
Opuszczając działkę nie mogłem doczekać się kolejnej wizyty i kolejnego polowania i nie musiałem długo czekać. Kilka dni później jadąc na tą samą działkę zobaczyłem przy trasie pole z piękną fioletową obwódką. Niestety polowanie nie było zbyt obfite ale za to otrzymałem zdjęcie jakiego nie mógłbym zrobić w moich rodzimych okolicach bo roślinka ta jest tam bardzo rzadko spotykana - swoją drogą ciekaw jestem dlaczego ostróżeczka polna nie występuje na polach wokół Rudek skąd pochodzę?
Zdjęcie zostało zrobione przy trasie między Miąskowem a Miłosławiem na trasie Jarocin-Września.
Z kolei na przy trasie Poznań-Jarocin tuż za Środą Wielkopolską zatrzymał mnie inny bardziej niebieski a raczej modry bywalec naszych pól.
Chaber bławatek czyli popularny modrak
Gdy zobaczyłem pole na które spadł kawałek nieba nie było siły żeby się nie zatrzymać i nie zanurzyć w nim chociaż na chwilę. I warto było. Poza miliardem niebieskich płatków zebranych w falujące na wietrze łany udało się doszukać kilku białych chmurek rumianku oraz paru rodzynków w postaci kłosów jęczmienia i owsa.
Promienie letniego słońca w kłosach jęczmienia.
Może kwiatów i pojedyncze kłosy owsa stanowiły ciekawy kontrast dla biegnących nieopodal linii wysokiego napięcia.
Kępy rumianku w chabrowych łanach jaśniały niczym obłoki na błękicie nieba.
Zgadnijcie co było wysiane na tym polu? Nie był to jęczmień, owies ani chabry :-)
Niestety kilka pięknych okazji uciekło mi s przed nosa. Cykoria podróżnik, której kępy opanowały przydroża między Starołęką a Kamionkami objawiła mi się kiedy akurat zapomniałem aparatu.
Wierzbówka kiprzyca, której kilka pokaźnych łanów ozdabia nieużytki po prawej stronie trasy Swarzędz - Kostrzyn zwróciła moja uwagę kiedy jechałem jako pasażer i nie było mowy o zatrzymaniu się bo się spieszyło :-( O okazjach jakie straciłem w kwietniu i na początku maja wolę nie myśleć. Po prostu zapoluję na nie za rok a na razie bacznie obserwuję pola i pobocza dróg by szukać nowych natchnień i uczyć się piękna i budowania klimatu od najlepszego nauczyciela - natury.
Dla mnie także sama zieleń w ogrodzie jest niezwykle ważna i teraz już nawet wiem jak ciekawą kwestią jest posiadanie ładnych mebli ogrodowych. na pewno bez problemów możne je nabyć w https://ogrodolandia.pl/meble-ogrodowe i ja się już na nie skupiłam.
OdpowiedzUsuń